Stanisław Jerzy Lec
sobota, 24 listopada 2012
Dziękuję z uśmiechem!
Stanisław Jerzy Lec
Meanwhile...
Janusz Korczak
Ćwiczę i ćwiczę. Mama nadrabia wyjazd. Męczy mnie stęskniona Ania Masakracja (tata zastanawia się nad zmianą na Ania Okrutnica :)), Kolorowy Świat i Dziewanny...
Dziś od rana miałem otwarte oczy, byłem aktywny i nawet gadatliwy. To zasługa Basi, która zajęła się mną jak Mateusz z tatą poszli na kolejny turniej judo. Mateusz wystąpił po raz drugi. Też się hartuje. Jeszcze nie wygrał, ale ostatnie starcie wyglądało już jak walka.
niedziela, 18 listopada 2012
Przegląd filmów jednego autora - Bystra
Alfred Hitchcock
środa, 14 listopada 2012
Michałkowo
Marek Aureliusz
Michałkowo - ośrodek, w którym Pan Tomek organizuje turnusy rehabilitacyjne, a wie jak to robić i co jest potrzebne, bo ma doświadczenia z podobnymi problemami jak moje. Z pełną odpowiedzialnością polecamy ten ośrodek i prowadzone w nim zajęcia, choć nie są one ani łatwe ani przyjemne. W końcu nie są to zajęcia z masażu relaksacyjnego. Dobre miejsce, dobry ośrodek i ludzie, którzy wkładają całą energię, żeby uaktywniać śpiochów takich jak ja. To ośrodek, w którym jest dużo ciepła i mnóstwo wojowników światła.
niedziela, 11 listopada 2012
Wróciłem!
„Dwie najlepsze rzeczy w życiu to ciepły croissant i szybki powrót do domu”.Stephen King
czwartek, 8 listopada 2012
Tonący brzytwy się chwyta. Ja złapałem linę
Fiodor Dostojewski
środa, 7 listopada 2012
Jest i sukces!
Marie von Ebner-Eschrnbach
2,5 roku życia... zajęło mi osiągniecie takiej pozycji. Umówmy się, że siedzę. Tak dokładnie to zostałem posadzony. Głowa nie chce nadal utrzymać pionu. Mimo wszystko zostałem posadzony i nie przewróciłem się na bok... co może oznaczać, że odrobinę wzmocniłem plecy. Na pewno jest to efekt ciężkiej pracy i kolejny malutki krok do przodu. Czy jeśli potrafię utrzymać taką pozycję to czy kiedyś będę mógl stanąć, może zrobić jeden krok, a może...chodzić? Tego nie wiem, ale dziś jest dzień triumfu. Tortu i szampana nie było. Tylko praca i kolejne ćwiczenia.
niedziela, 4 listopada 2012
Dodatek
"Wciąż chcę pokonać niemoc wobec świata, który łamie mi palce
Jego bezinteresowną przemoc, która uczyniła mnie kaleką na starcie..."
Wreszcie rap bez "łoł", "yeah", "baby", "ziomali", "składów" etc...
Jazda na desce
sobota, 3 listopada 2012
Tymczasem w domu...
Jean Cocteau
Mat spotkał się z Bartkiem. Zabawa, ćwiczenia i wspólne granie. Jest wszystko co 10-latki lubią najbardziej...pizza, chipsy, grzanki... był basen, tor saneczkowy i wspólne oglądanie filmów na ścianie. Jest nawet cola... o dziwo nietknięta. Zabawa torem samochodowym i spontaniczny przedświąteczny duecik. Na zdrowie!
Pies mi ręce lizał!
"poczułem człowieka jak pies psa."
Witold Gombrowicz
Posmarowali mi dłonie czymś. Nagle zaczęło mnie coś z zimnym nosem oblizywać jakbym był obiadem...Potem okazało się, że to liżące coś to pies z bardzo miłym futerkiem. Jak wrócimy do domu to tata obiecał mi liżącego kota. Podobno to będzie jeszcze bardziej pobudzające. Jak się wszyscy rozwijają w tych swoich pomysłach. Jeszcze trochę, a będą mnie kłaść na jeżach, zamykać ze skunksem i sadzać w mrowisku! Fakt, że pies był dla mnie takim zaskoczeniem, że mruczałem, krzywiłem się i prężyłem... słowem byłem zdziwiony. Czyli zadziałało. Póżniej jeszcze zawinęłi mi dłonie w folię aluminiową... co tu gadać po próżnicy...eksperymentatorium po prostu.
czwartek, 1 listopada 2012
Białe kozaczki
Éric-Emmanuel Schmitt
No właśnie. Sami zobaczcie co mi zrobili! Regularne białe kozaki! Człowiek dziecku wilkiem... Pomysłowy Dobromir razem z zaczarowanym ołówkiem i chłopcem z plakatu tego by nie wymyślili. Rozumiem, że jesteśmy bliżej granicy, ale tam raczej z gipsu to się krasnale produkuje. Tak poważnie to ma mi to pomóc w wzmocnieniu tułowia. Energia przy prężeniach zamiast w prostowanie stóp jest przenoszona w plecy. Poczekamy zobaczymy. My w spokoju ćwiczymy, ale Wiki z mamą zamiast razem z nami ćwiczyć i dzielić pokój musiały nagle jechac do szpitala. Mam nadzieję, że do nas jeszcze wrócą i będziemy razem uprzykrzać życie rehabilitantom.