piątek, 29 czerwca 2012

Endokrynologia - na razie koniec


"Przed wszystkimi świat stoi otworem. Przed jednymi - wejściem, przed drugimi - wyjściem."
Władysław Grzeszczyk

Ja zaś opuściłem Endokrynologię bogatszy o dwa dodatkowe leki. Cóż tarczycę i nadnercze trzeba wspomóc. Może będę lepiej funkcjonował. Ważne, że jest pogoda i jestem w domu. Teraz odsypiam i odpoczywam.

wtorek, 26 czerwca 2012



"[...] zamartwianie się tym, nad czym nie mamy kontroli, jest bez sensu, prawda?"
Stephen King

Jutro wychodzę, choć radość ta częściowa tylko. Badania potwierdziły kłopoty z gruczołami. Będą kolejne leki, na to wpływu nie mam. Ciemna strona snu podstępna jest. Mnoży przeciwności. Mając jednak diagnozę można zdecydować o leczeniu, a to może poprawić mój ogólny stan. Racjonalnego myślenia nie ma. Myślę marzeniami.

Wyprawa nr 5 - Spływ



"Oczekiwanie na niebezpieczeństwo jest gorsze niż moment, gdy ono na człowieka spada."


Alfred Hitchcock

My zaś czekamy na opinię lekarza i sposób leczenia. W związku z tarczycą dostanę pewnie kolejne leki... czekamy na werdykt w sprawie nadnercza. Co zrobić? Możemy tylko czekać. Nadal w szpitalu. Może jutro wyjdę...
Oczekując wyjścia czas opisać wyprawę nr 5. Dzięki uprzejmości Wilczej Jamy w Downarach chłopaki zorganizowali spływ. Niestety nie udało się otrzymać pozwolenia na spływ od strony Ossowca do Brzostowa... limit 25 kajaków dziennie był już wyczerpany. Spływ zatem rozpoczął się w Brzostowie kończąc w Wiznie. Uczestnicy: tata Adam z Kubą, tata Konrad i Mateo oraz Pan Marcin.




Pogoda doskonała, kajaki płyną zgodnie z nurtem Biebrzy. Można zatem próbowac fotografować ptaki.









Rybitwy, bo tych jest najwięcej są dość szybkie i bardzo zwrotne. Na szczęście dość nisko przeleciał bocian pokazując pozostałym jak należycie pozować. Część ptactwa zrozumiała sugestię.







Po drodze grupa minęła pływającą werandę. Tratwa wyglądała jakby ktoś odciął ją żywcem od budynku mieszkalnego.





Po drodze grupa spotkała Pana Piotra, który wybrał się na wędkarskie łowy. Mat i Kuba takiej okazji nie mogli przecież przepuścić. Wędka była rozrywana.



Skończyło się tak jak można bylo przewidzieć. Haczyk i część żyłki zaplątały się w blisko stojącym drzewie. Tata Adam, ratował zaplątane elementy. Ojcowskie poświęcenie...




sobota, 23 czerwca 2012



"Człowiek jest słaby, a przeciwieństwa losu silne."
Mikołaj Gogol

Zmieniliśmy lek w tabletkach na płyn. Wyłączamy kolejny. Przecież im mniej lekarstw tym lepiej. Szło dobrze. Mniej ataków, większa świadomość, lepsze reakcje. jednak ciemna strona snu nie śpi tak mocno jak ja. Wyniki badań nie były najlepsze. Znów szpital i nowe wyzwania. Tym razem badają mi tarczycę i nadnercze. najwyraźniej to co dostałem to za mało...


poniedziałek, 11 czerwca 2012

Odpoczynek



"Nie ma spokoju, jest tylko odpoczynek."
Jonathan Carroll

Zasłużony odpoczynek. Po tygodniu aktywnych ćwiczeń. Nadal jestem obecny. Zacząłem wreszcie przekręcać się na boki. Mniej ataków procentuje. Pracuję dzielnie i efekty są widoczne zdecydowanie szybciej. Przebieram nogami, zacząłem poruszać palcami dłoni. Po pracowitym tygodniu mogłem odsapnąć na powietrzu, a okolica u Piotrka i Ewy sprzyja leżakowaniu. Powietrze, niebo, śpiew ptaków. Nic więcej potrzebne nie jest. Nie tylko ja jednak zasłużyłem na odpoczynek. Mateo zdał egzamin z instrumentu... na piątkę. Zbliża się koniec 3 klasy.



sobota, 9 czerwca 2012

80 godzin



"Jedyny sposób, by odkryć granice możliwości, to przekroczyć je i sięgnąć po niemożliwe."

Arthur Charles Clarke

80 godzin bez ataku... ponad trzy doby. Wynik, którego nie mogłem osiągnąć przez dwa lata. Jednak można. Te trzy dni pokazały, że padaczkę można wyłączyć. Tylko co było przyczyną... zmiana leku w proszku na tą samą substancję tylko w płynie, tranzyt Wenus, a może spotkania z panią Anią Krasowską? Po tych trzech dobach bez ataku w kolejnych dwóch ataków było pięć, ale słabych. Efekty widać od razu. Mam więcej siły i woli walki, jestem przytomny i daję znać o sobie. Reaguję lepiej na ćwiczenia. Żeby tak wyłączyć epilepsję na stałe...

wtorek, 5 czerwca 2012

Wyjątki



"Wyjątek - mów, że potwierdza regułę. Nie próbuj tłumaczyć jak."
Gustaw Flaubert

Dziś dzień wyjątków. Mama dała się namówić tacie na wyjazd do Warszawy na koncert. Może choć na chwilę oderwała się od spraw bieżących. Skoro nic u mnie w tym czasie nie wydarzyło się złego może mama częściej będzie mogła się odrywać. Dobrze jej to zrobi.

Drugi wyjątek jest trudny do wytłumaczenia. Może to pogoda, a może układ gwiazd, a w szczególności jutrzejsza defilada Wenus przed słoneczną tarczą. W każdym bądź razie ciemna strona snu zapomniała o mnie na chwilę i od 42 godzin nie miałem ataku epilepsji. Wyjątek? Wydarzenie? Nie ważne. Taki stan jest pierwszy raz dwóch lat. Z wrażenia zjadłem trzy truskawki.

piątek, 1 czerwca 2012

Ortezy


"Ciągle zapominamy, że człowiek nieustannie musi korzystać z pomocy innych ludzi."
Mikołaj Gogol

Klub 1% (jednoprocentowiczów) z przyjemnością informujemy, że dokonaliśmy zakupu ortez. Służą do pionizatora - ustawiają odpowiednio nogi tak, żeby stawy były właściwie obciążone. Do spania - tego nie lubię - żeby nie było przykurczu ścięgien. W przyszłości - jeśli podniosę głowę i zostawię za sobą ciemną stronę snu - pomogą mi nauczyć się chodzić.

Te dwa kawałki wyprofilowanego tworzywa kosztują 2 800zł. Bez waszej pomocy pewnie ten zakup nie byłby możliwy. Po raz kolejny dziękuję.

Ponieważ rosnę i jestem coraz cięższy rodzice postanowili kupić składany stół do masażu, na którym będę ćwiczył. Zakup stołu również finansowany jest z 1%.

Ostatni tydzień jestem bardziej czujny i mam mniej ataków. Jestem jakby bardziej obecny i zdecydowanie więcej odczuwam. Podobają mi się na przykład tuwieńskie śpiewy gardłowe, Mozart i Gendos. Mieszanka piorunująca!. Nie wiem jak długo potrwa ten stan, ale dla wszystkich są to radosne dni.