niedziela, 2 września 2012

Get back!


"Czasem trzeba zamilknąć, żeby zostać wysłuchanym."

Stanisław Jerzy Lec

Dawno nic nie pisałem... dużo się działo ze mną i obok mnie i nie było, ani czasu, ani możliwości. Czasem też ochoty brakowało. Po powrocie do Łodzi z biebrzańskich bagien jak część z Was wie rodzice natychmiast przepakowali walizki i pojechaliśmy do szpitala. Miałem 40-stopniową gorączkę. Ciemna strona znów zaatakowała. Tym razem bezgłośnie, bez znaku, bez ostrzeżenia. Bez kataru i kichnęcia miałem zapalenie płuc. Mama przeżyła ciężkie dni, szczególnie kiedy się prężyłem i nie było sposobu żeby mnie rozluźnić. To się na szczęście udało opanować...Szkoda, że właśnie w takim momencie, kiedy stryjek z Agą się pobierali. Teraz poza stryjkiem mam też stryjenkę. Te dni spędziłem w szpitalnej izolatce. Jakby zapalenia płuc było mało tomografia głowy nie wyszła najlepiej. Torbiele z płynem się powiększyły i znów były potrzebne konsultacje. Tym razem z lekarzem z Centrum Zdrowia Dziecka. Niedługo czeka mnie operacja, będą wstawiać mi do głowy dreny, żeby wyrównać ciśnienie.
Do tego po raz ostatni pożegnaliśmy ciocię Olę...

Brak komentarzy: