piątek, 11 marca 2011

Sen

Mam 11 miesięcy i te 11 miesięcy przespałem. Śpię całkowicie i niezależnie od sytuacji: w szpitalu, w domu na spacerze. Krótkie chwile aktywności to karmienie, kąpiel, ćwiczenia. No i epilepsja...ataki padaczkowe przebudzają mnie na tyle, że płaczę. To jedyny moment kiedy płaczę... mama moje ataki znosi lepiej niż tata. Pewnie myśli, że jest bezradny.
Sen sam w sobie nie przeszkadza, ale jak śpię tak długo to moja aktywność jest bliska zeru. Mam 11 miesięcy i powinienem zaczynać chodzić, poznawać świat, bawić się...Wciągnęła mnie kraina snu i na razie nie mogę znaleźć drogi powrotnej.

Brak komentarzy: