wtorek, 9 lipca 2013

Turniej rycerski!

"Posąg twój będzie lud otaczał mnogi,
Ten napis twarde zachowają głazy:
Tu leży rycerz, co walczy bez trwogi
I żył bez skazy."

Julian Ursyn Niemcewicz





Rycerze w pełnych zbrojach. Walczący konno i pieszo. Szczęk stali i łamanych kopii. Tętent koni. Nawe ja nie widząc pola bitwy byłem zainteresowany.  Wszak bitwa była dynamiczna i zaciekła. Bartek i Mateusz również byli podekscytowani. Jako jedni z nielicznych dopingowali Krzyżaków zgodnie z duchem wali. Zaciąg krzyżacki prezentował się zdecydowanie okazalej choć przegrał wszystkie konkurencje. Pewnie zbroje i insygnia zrobiły na chłopakach wrażenie. Walki nie były teatralne, a upadki udawane. Topory, tasaki, miecze poszły w ruch, a rycerstwo walczyło do upadłego. Krew na szczęście się nie polała. Ja w tym czasie zjadłem obiadek. Przecież nie mogłem do domu wrócić z pustym brzuchem. Grunt to spokój. Jakby co, to przecież tata mnie obroni. Dzień na powietrzu służył mi doskonale. Było ciepło i słonecznie, a jaszmije rykoświstąkały…










5 komentarzy:

Zbłąkinie pisze...

O przepraszam, co to to nie. Jaszmije wężały jedynie, a rykoświstąkałyśmy my - Zbłąkinie ;)

Szymon po drugiej stronie snu... pisze...

:) te jaszmije sie nauczyły rykoświstąkać :)Brawa za czujność

Szymon po drugiej stronie snu... pisze...

Te jaszmije nauczyły się rykoświstąkać os zbłąkiń:) Brawo za czujność :)

Anonimowy pisze...

..A Bałtyk taki ciepły:)

Szymon po drugiej stronie snu... pisze...

no cóż.... ja mogę do Uniejowa pojechać... inni nad morze... pozdrowienia.