piątek, 7 lutego 2014

Szybki kurs asertywności i komunikacji alternatywnej.

"Mówię nie, nie to nie. Mówię nie, kiedy myślę nie, cze­mu więc czy­tasz nie jak­by nie było tak?"

Katarzyna Nosowska

Kolejny dzień. Mordęga. Zmęczony jestem. Nie dość, że ćwiczą mnie lub mną na potęgę, to jeszcze założyli sobie, że będę rozwijał w sobie komunikację alternatywną, bo przecież nie mówię. No właśnie, tak proste słowa jak "tak" i "nie" taki czterolatek mówi je garściami bez wysiłku. Ja nie. Więc jak zakomunikować "tak", "chcę" lub "nie". Do takiego "nie" Pan Piotr neurologopeda wymyślił sobie, że potrzebne jest coś niedobrego np. sok z cytryny. Krzywię się, ślinię, kwaśne to i niezbyt przyjemne. Czynność jest powtarzana jakbym miał za chwilę dostać order uśmiechu. Do takiego mojego wykrzywienia dodawany jest gest, który mogę wykonać i połączyć z grymasem lub wyćwiczyć grymas tak, żeby zaczął oznaczać "nie" np. grymas i przekręcenie głowy. Swoją drogą wyobrażacie sobie język mimiczny. Zdania składane ze słów wyrażanych różnymi minami. Muszę szybko nauczyć się tego "nie", bo zakwaszą mi organizm.


  Zdjęcia polowe, ale publikuję, bo ważniejsza treść niż jakość.

Brak komentarzy: