Ciemna strona snu ma swoich strażników: epilepsję, ciszę, brak aktywności... Jak z nimi walczyć? Pewnie w każdym podobnym przypadku trzeba to robić inaczej. Na pewno potrzebni są lekarze i rehabilitanci, a oprócz nich ciepło i cierpliwość. Bez tego cała walka skazana będzie z góry na niepowodzenie. Z krainy snu nie wychodzi się ot tak po prostu... otwierając drzwi i przechodząc na stronę słońca. Ciemna strona snu to nie jest ławka w parku, z której się wstaje i idzie dalej.
Każdego śpiocha trzeba czymś obudzić i zainteresować. Tu nieoceniony jest mój brat Mateusz. Jak każdy zdrowy 9 latek biega skacze i hałasuje. Do tego wszystkiego gra na akordeonie, a jego harmonijne dźwięki słyszę nawet ja i na swój sposób staram się zareagować... Wczoraj Mateusz zdobył nowe narzędzie do walki z ciemną stroną snu... pierwsze efekty zobaczycie na filmie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz