niedziela, 24 sierpnia 2014

moja lewa stopa

"Każdego ranka, każdej nocy
Dla męki ktoś na świat przychodzi.
Jedni się rodzą dla radości,
Inni dla nocy i ciemności."

William Blake 

 Antybiotyki, furczenie w oskrzelach nie zniechęcą Ani. Szczęśliwie dziś zostałem potraktowany delikatnie. Ania stwierdziła, że trzeba rozruszać moją lewą stopę. Ominęły mnie wałki, piłki, rozciągania, wyciągania oraz pozostałe przyjemności made by Ania Masakracja. Uff! Na prawdę mi się dziś upiekło. Sam jeszcze nie do końca wierzę we własne szczęście. Może pomogła moja koszulka z właściwym manifestem?

 

Bronię się

"Moje noce są tylko chwilowym zawieszeniem broni."

Antoine de Saint-Exupéry

Bronię się dzielnie. Zmiana antybiotyku pomogła i nadal jestem w domu. Jeszcze odkasłuję trochę, ale jestem obecny i daję znać o sobie. Mruczę, nawołuję, ziewam znacząco. Dziś czuwałem od rana kilka godzin. Na razie nie muszę jechać do szpitala. Wcale mi się tam nie spieszy! Wybiorę cały antybiotyk, przyjmę inhalacje i mam nadzieję, że to wystarczy, a szpital niech sobie działa.

wtorek, 19 sierpnia 2014

Dupa czyli zapalenie oskrzeli

"Skąd bierze się moja pokora? A stąd, że zasiadam do stawiania znaczków na papierze w nadziei, że coś wyrażę, umiem na tym spędzać całe dnie, ale kiedy postawię kropkę, widzę, że nie wyraziłem nic."

Czesław Miłosz

Mam trzy dni. Jeśli mi się pogorszy to szpital. Miał być turnus rehabilitacyjny w Bystrej od niedzieli i dupa. Nie będzie. Są antybiotyki. Jest więcej ataków padaczki. Silnych i gwałtownych. Krzyczę w trakcie i z ust robię podkówkę. Zaciskam zęby i zgrzytam. Marny widok. Tylko ból. To mnie wyczerpuje. Potem śpię. Na szczęście nie mam gorączki i kataru i jem w miarę normalnie. Dzięki temu nie przelewam się przez ręce. Może się uda...

poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Jestem

"Czy człowiek nie umiejący liczyć, który znalazł czterolistną koniczynę, ma też prawo do szczęścia?"

Stanisław Jerzy Lec

Cieszę się. Wróciłem do domu w niedzielę i dalej jestem zadowolony i obecny. Mruczę, wołam i czekam na nowe dźwięki. Co prawda dostaję antybiotyk, ale na tyle wcześnie, że chyba nie rozwinie się nic poważniejszego. W niedzielę jeśli nic się nie zmieni jadę znów do Bystrej na turnus.

Pożegnanie z Bieszczadami

"Społeczeństwo składa się z dwu wielkich klas: jedni mają więcej posiłków niż apetytu, drudzy więcej apetytu niż posiłków."

Nicolas Sébastien Roch Chamfort

Na koniec jeszcze rozpaliliśmy ognisko i przygotowaliśmy sobie kociołki do zjedzenia. Wszystkim smakowało. Pan Henryk i pszczółka Agatka również się przyłączyli. Następnego dnia już tylko pakowanie i powrót. To był udany wyjazd. spędziłem dwa tygodnie na powietrzu wdychając go ile się da. Słuchałem ptaków i strumyka. Dawno nie byłem taki wypoczęty i zadowolony.  Teraz nie tylko tata lubi Bieszczady. mnie i Mateuszowi też się podobają. 










niedziela, 17 sierpnia 2014

Przeprawa przez San

"Człowiek tym jest większy, im jest bardziej sobą."

Antoine de Saint-Exupéry


Jak już pisałem po tygodniu przeprowadziliśmy się do pszczółki Alicji i pana Henryka. Wspaniali ludzie. Przyjęli nas z otwartymi ramionami. Warto było się przeprowadzić i ich spotkać. Dziś to już nie takie proste trafić na otwartych i dobrych ludzi. Pszczółka Agata zbiera miód, produkuje piwo na miodzie i nalewki. Różne. Również lecznicze. Pracowicie lepi pierogi, piecze ciasta i jeździ na okoliczne jarmarki. Wywar przygotowany przez  Pana Henryka postawił na nogi mamę i tatę jak się podziębili. Przecież do lekarza daleko i nie ma czasu. 
Pan Henryk zabrał traktorem chłopaków na drugą stronę SanuWarto było się przeprawić. Las i okolica prezentowały się przepięknie. Na ścieżce widać było świeże wilcze tropy. Spora grupa musiała się przemieszczać. Widocznie czują się tu dobrze. Niestety tacie nie udało się już wyjść o świcie, żeby poczekać na wilki. Spotkanie musi przełożyć na inny termin. Przeprawa podobała się Mateuszowi i Kubie. Chłopcy byli zadowoleni. Tatowie też. 













Wędrówka

"Miód, chociaż słodki, nadmiarem słodyczy tłumi apetyt i sprowadza mdłości."

William Shake­speare

 Trochę chyba nadmiar już tych Bieszczad. Skończyć nie mogę, ale było tak przyjemnie. Obiecuję, że jeszcze tylko trzy wpisy i już koniec. Za dużo zdjęć, za dużo wrażeń, ale są jeszcze zdarzenia, które warto opisać.
W drugim tygodniu dojechali do nas Iwonka, Adam, Martusia i Kuba. Też lubią Bieszczady. To jak już przyjechali to tata Adam i tata Konrad postanowili iść w góry. Jak poszli tak nie było ich dwa dni. Podobno taki był plan. Spacerek z noclegiem pod gołym niebem. Zatwarnica - Krywe-Tworylne; rzadko uczęszczana dróżka, daleka od głównych tras, pusta cicha i spokojna. szlak dawnych ukraińskich wiosek, po których pozostały ruiny cerkwi, cmentarze i ruiny domów. Teren dziś pusty, ostoja zwierząt. Niegdyś tętniąca życiem dolina wzdłuż rzeki. Piękna trasa. Tatowie przemaszerowali dzielnie. O 22 rozłożyli się na polanie blisko Sanu. Rozwinęli maty i śpiwory. Rozpalili ognisko. Poszli spać. Nad nimi czerń nieba i blask gwiazd. Taką ilość gwiazd mają dwa nieba. Niebo bieszczadzkie i niebo biebrzańskie. Niezliczoną. Wstali o 5 rano. Świt w górach jest niezapomniany. Komary też. Znów rozpali ogień. Zjedli śniadanie spakowali się i w drogę. Wracając przywitały ich orły zataczające kręgi nad łąką. Potężne i dostojne ptaki. Po drodze natrafili jeszcze na ślady działalności dzików oraz odciski niedźwiedzich łap. Młodych, jeszcze bez pazurów. Wrócili zadowoleni. Góry to ich żywioł, a w lesie czują się jak w domu.




















piątek, 15 sierpnia 2014

Kiermasz w Zatwarnicy

"Ciekawość to delikatna roślinka, która, niezależnie od pobudzania, potrzebuje przede wszystkim wolności."

Albert Einstein

Po przeprowadzce pojechaliśmy do Zatwarnicy na kiermasz bojkowski. Bojków nie było, a kiermasz bojkowski tylko z nazwy. Mimo to trochę rękodzieła, trochę miejscowych pierogów, miodów, nalewek etc. Mała, kameralna impreza. Bardzo przyjemna.Trafił nam się koncert zespołu WADADA. Bębny z elektroniką brzmiały interesująco. Mat słuchał jak wytrawny bywalec koncertów. Ja cieszyłem się z każdej nutki. Tylko zbyt długie karmienie powodowało zaciskanie zębów przeze mnie.