piątek, 23 grudnia 2016

Ostatni akord w szymkowym stylu.

"Musiałbym wreszcie zrozumieć... zrozumieć, że już nigdy nic nie zobaczę, nigdy nic nie usłyszę i że dla innych dalej świat będzie istniał."

Jean-Paul Sartre

To dobry moment, żeby jeszcze raz wszystkim, którzy nas wspierali podziękować. Byliście z nami. To wartość bezcenna. Wielu z Was wspierało nas również finansowo. Przez te wszystkie lata gromadzone środki na 1% koncie w fundacji pozwalały nam prowadzić rehabilitację i ułatwiać życie Szymkowi na tyle na ile było to możliwie. Środkami gospodarowaliśmy oszczędnie mając nadzieję na długie życie Szymka... nie udało się. Znów muszę przerwać, bo oczy pełne łez...


...

Nie wykorzystamy już wpłaconych przez Was pieniędzy. Życie zmieniło bieg, a czasem wydaje się, że skończyło się bezpowrotnie. Mimo to chcielibyśmy dokonać rozliczenia. Na koncie Szymka zostało 82 000zł. Udało nam się porozumieć z Fundacją Dzieciom "Zdążyć z Pomocą" w sprawie przekazania zebranej kwoty na konta naszych zaprzyjaźnionych  dzieciaków w ramach fundacji. Fundacji dziękujemy za zrozumienie i realizację naszego pomysłu. Mamy nadzieję, że takie rozwiązanie będzie również dla Was  - nasi kochani darczyńcy - satysfakcjonujące. 

Zbliżają się święta i Szymek Mikołaj przekazał już pieniądze siódemce wspaniałych dzieciaków. Mamy nadzieję, że zasiliły już one wasze konta, a rodzice uśmiechają się planując turnusy rehabilitacyjne lub zakup niezbędnego sprzętu. Pewnie ciekawi jesteście kogo wsparł Szymek...

1. Filipek Bohdziun      10 090zł
2. Wiktoria Chenczke  10 090zł
3.Krzyś Jędrzejczyk    10 090zł
4. Ola Żaczek             10 090zł
5.Kasper Wrzesiński   10 090zł
6.Antoś Sojka             10 090zł
7. Jagoda Wartacz       10 090zł

Pozostałą kwotę przekazaliśmy na statutowe działania Fundacji Dzieciom "Zdążyć z Pomocą". 


Prawda, że mocny akord w szymkowym stylu?

czwartek, 22 grudnia 2016

Moje Anioły


"Wchodzę do mojego pokoju, patrzę na łóżko i widzę tam
Anioła. Zamieram owinięta ręcznikiem, prawie naga, i patrzę, jak on spokojnie leży. Nie jestem w stanie o nic spytać i choć w głowie mam mnóstwo pytań, żadne nie chce mi
przejść przez gardło. Anioł jest mroczny, ale nie wydaje się
straszny. Zadaję nieme pytanie, a on odpowiada: – Zajmuję twoje łóżko, bo już tu nie wrócisz. Obejrzyj się za siebie."
Ania Witczak - Szumska
Trudne pytania, trudne decyzje i refleksja na niespotykanym dla przeciętnych 16-latek poziomie.   "Moje Anioły" to zbiór niezwykle ciekawych, głębokich i przejmujących opowiadań Ani Witczak - Szumskiej. Pytania o sens życia i śmierci, świadomość własnej siły i przytrafiającej się bezsilności, świadomość siebie i podejmowanych decyzji. Niebywała i świetnie napisana książka autorki borykającej się z własną chorobą. Niezwykle pozytywna książka doskonała na koniec grudnia. Anioły zdecydowanie pomagały przy pisaniu podsuwając autorce pomysły, historie i pointy. Każda przeczytana strono powoduje ciekawość następnej i następnej i następnej. Opowiadania uzupełniają doskonałe i intrygujące ilustracje. Szczególnie dla miłośników gry DIX IT.

wtorek, 22 listopada 2016

Mgła

Droga do góry, ucieczki czas
Szczyt nie jest celem, odczuwam brak
Jego już nie ma, nie ma i nas.

Końca nie widać zbyt duża mgła
Krawędź jest blisko, otchłani moc
Pionowa ściana, a pod nią dno

Mrok wdziera się w głowę
Myśl płynie bezwolnie
i  traci znaczenie
Już nie ma ratunku,
to przeznaczenie
Idę do góry już nie wiem gdzie
Nie wiem też po co.  Czy to ma sens?
Mgła oczy przesłania

Więc dalej idę, osiągam szczyt
Radości brakuje, tu nie ma nic
I dalej nie będzie, a trzeba iść...

wtorek, 15 listopada 2016

Preikestolen

"Hello darkness, my old friend,
I've come to talk with you again,
Because a vision softly creeping,
Left its seeds while I was sleeping,
And the vision that was planted in my brain
Still remains
Within the sound of silence."

Simon and Garfunkel

Trudno 600m nad poziomem morza szukać ciszy. Przestrzeń pod Hyvlatonnå wdziera się do głowy z przeraźliwym krzykiem. Wiatr huczy między skałami. "Winter is coming!" zakrzyknęliby wielbiciele "Gry o Tron" The shit is frozen! Emocje uspokaja kolor wody i surowość  ścian fjordu. Nieme skały równoważą hałaśliwy wiatr. Przestaję reagować na jego świst i podmuchy. Nie przykuwa już mojej uwagi, nie zaprząta głowy. Jest, ale jako osobny byt bez wpływu na moje doświadczanie. Uderza spokój tego miejsca niezależny od warunków. Późna jesień w tym miejscu nie jest spektakularna. Mglisty szaro bury wieczór zamknął temat zdjęć z efektem "wow". Tym razem drugiej szansy nie będzie. Za chwilę będziemy wracać. Wariacka weekendowa wyprawa samochodowa właśnie osiągnęła cel. 2200 km od domu kontemplujemy norweski fjord. Tu na górze uzmysławiam sobie jak wariacki to był plan oraz, ze warto mieć szalonych przyjaciół, którzy postanowili za wszelką cenę naładować moje akumulatory.
Dzień wcześniej duńscy celnicy sprawdzili  cały samochód i nasze bagaże po tym jak usłyszeli, że jedziemy do Norwegii na jeden dzień, żeby właśnie w tym miejscu zrobić zdjęcie. Przecież nie powiem im, ze jadę być bliżej Szymka, bo i tak nie zrozumieją. Jednodniowy wyjazd do Norwegii był dla celników i policji tak absurdalny, że nie mogli pojąć jak można się tego podjąć. Zareagowali automatycznie: rewizja, odpytywanie. Zdążyłem jedynie zwrócić uwagę, żeby uważali na sprzęt foto.
 Mimo braku idealnego światła, spektakularnego zachodu słońca Preikestolen ma w sobie własną siłę i piękno. Dwugodzinna droga na szczyt pomaga poukładać myśli. Szukam Szymka i jak zawsze jest przy mnie tak samo uśmiechnięty. Razem wspinamy się na szczyt, ale wchodzenie to też rodzaj ograniczenia. Pojawia się kruk. Nigdy wcześniej nie oglądałem kruka w tak spokojnym szybowcowym locie, w tak bliskiej odległości. To płochliwy ptak. Nie lubi obecności ludzi. Ten towarzyszył w ostatniej części podejścia, jak strażnik sprawdzający czy nie popełniam błędu. Znów przekonałem się, że Szymek potrafi latać. To chyba cecha pełnej wolności i swobody pozbawionej ludzkich ograniczeń.

wtorek, 8 listopada 2016

Znów się udało! - Pocztówki z podróży - Szymek dla Kamila

"Ludzie to anioły z jed­nym skrzydłem, dla­tego aby się wznieść, mu­simy trzy­mać się razem." 

Maria Konopnicka
Spotkanie z Kamilem i Beatą w trakcie wernisażu chyba wszystkich zadowoliło. Mogliśmy skosztować pyszności kuchni CiT, porozmawiać o zdjęciach i  znaleźć dla nich nowych właścicieli. Tomek udzielił nam gościny, Kawior pięknie poprowadził licytację,  Czerad dokumentował spotkanie. Wy, kochani uczestnicy zażarcie walczyliście o każde zdjęcie. Dziewczyny pięknie zagrały. Kamil słuchał i chłonął dźwięki gitary i wiolonczeli. Widać było, ze jest zadowolony i szczęśliwy, a  dodatkowo ma zabezpieczone ponad 50 spotkań z rehabilitantem. To wspaniały wynik. Chapeau bas! Wyrazy uznania, wdzięczności i podziwu dla Was! To był piękny i niezapomniany wieczór.














poniedziałek, 7 listopada 2016

Wystawa dla Kamila

  "Również piękności mogą źle wyglądać. Jeśli w odpowiednim momencie sfotografujesz piękność w niewłaściwym świetle - katastrofa."

Andy Warhol

Teraz mogę już pokazać pozostałe zdjęcia z wystawy dla Kamila Marzyciela, który uwielbia pocztówki. Skoro tak bardzo je lubi to przygotowałem własny pocztówkowy zestaw. Zdjęcia można oglądać w Ciągotach i Tęsknotach. Spotkanie z Kamilem i Beatą oraz przybyłymi na wystawę gośćmi było niezapomniane. Bez Was nie udałoby się nic zrealizować. Stworzyliście wspaniałą atmosferę. Wszystkie zdjęcia mają nowych właścicieli, a Kamil z Beatą otrzymali potężną dawkę energii i wsparcie, które jest im bardzo potrzebne. Dziękuję Wojownicy Światła! Znów okazaliście wielkie serca, empatię i dobro. Znów pokazaliście, że można w kameralny i sympatyczny sposób wspierać i pomagać. Znów udowodniliście, że wiara w człowieka ma silne podstawy.
















środa, 2 listopada 2016

Kamil Marzyciel z mamą czekają!

"Oczekiwać przyjemności jest też przyjemnością."


Gotthold Ephraim Lessing

Niedźwiedzie to nie wszystko co będzie można zobaczyć w piątek. Kamil z mamą już nie mogą się doczekać spotkania z Wami. Ja dla niezdecydowanych uchylam rąbka tajemnicy. Widzimy się w piątek! Trzymajcie kciuk, żeby Kamil się nie przeziębił i przybywajcie!