"Drzewo jest mocą, która powoli wznosi się ku niebu."
Antoine de Saint-Exupéry
Gdy urodziła się Wiktoria Dominik zasadził drzewo, żeby rosło razem z córką. Drzewo miało być piękne: proste i silne. Miało rosnąć w górę, żeby świat wiedział o miłości ojca. Wiki urodziła się chora i świat się zawalił, rozpadł na kawałki. Wiktoria, Kinga i Dominik musieli budować wszystko od nowa. Drzewo uschło... życie umarło. Tylko miłość trwała i upór. Powoli i mozolnie wszyscy wracali do życia definiując na nowo cele i wartości. Wiki jest i jest siebie świadoma. Ćwiczy, jeździ na rehabilitacje, rozwija się. Inaczej niż inne dzieci, po swojemu, na ile pozwalają możliwości. Drzewa mają zamierzchłą moc, siłę i mądrość. To jeden z ostatnich łączników ziemi z niebem. Prastarzy bogowie. Drzewo nie mogło nie zauważyć miłości. Nie mogło nie poczuć walki o życie. Panta rhei pewnie pomyślało przypominając sobie zapomnianego w mroku Heraklita. Korzeń wypuścił nowe pędy. Trzy; po jednym dla Wiktorii, Kingi i Dominika. Teraz rośną razem splecione i poskręcane. Jak w życiu...dopowiedział Dominik.
1 komentarz:
Piękne porównanie drzewa do życia Teraz będę inaczej patrzyć na drzewa...
Prześlij komentarz