niedziela, 12 lipca 2015

Trawa

"Aby wypełnić ludzkie serce, wystarczy walka prowadząca ku szczytom."

Albert Camus

Ale szczyty tak daleko... a trawka taka zielona u Piotrka i Ewy. Cisza i spokój. Pierwszy weekend po powrocie było tak gorąco. Miałem spokojnie i leniwie powylegiwać się na soczystej, pachnącej, zielonej trawie. Cóż... wszystko się udało. Najpierw jednak pojawiła się Ania i nie zwracając uwagi na upał przeprowadziła pełnowymiarowe zajęcia. Podnoszenie moich rąk do góry przez Anię było tak sugestywne, że nawet bohaterowie bajki na mojej koszulce podnieśli ręce. Przypadek? Nie sądzę! Potem padłem jak kawka. Zasnąłem upojony gorącym, pachnącym trawą powietrzem.


 

2 komentarze:

Rodzinka 2+3 pisze...

gimnastyka na dworze przyjemna :D tez lubiłam kiedy pracowałam ćwiczyć grupy na dworze taka poranna gimnastyka :D ach te wspomnienia :D

Rodzinka 2+3 pisze...

ja zmieniłam adres bloga bo za dużo osób z rodziny czytało
http://olguska2plus3.blogspot.com/