niedziela, 3 kwietnia 2011
Epilepsja
DROGI CZYTELNIKU! JEŻELI JESTEŚ BARDZO WRAŻLIWY I MAŁO ODPORNY NA PŁACZ DZIECKA NIE WŁĄCZAJ FILMU.
EPILEPSJA - PADACZKA - niechciana towarzyszka. Ciemna strona snu ma swoich strażników i strażniczki. Jedną z nich jest złośnica Epilepsja, która pilnuje mnie, żebym za bardzo się nie rozruszał. To, że mi towarzyszy jest wynikiem uszkodzeń mojego mózgu, który mimo wszystko próbuje komunikować się między półkulami. Z jakiegoś powodu co jakiś czas w jednej z części mojej głowy pojawią się po prostu zbyt duże wyładowanie elektryczne, jak piorun czy silna burza. Wtedy pojawia się też epilepsja.
Kraina snu nie lubi energii i przejawów życia, wszystko jest powolne i ospałe, a jej mieszkańcy funkcjonują po to by spać... nie ma śmiechu, nie ma ruchu, nie ma płaczu. Tylko powolne bicie serca i spokojny oddech, wszystkie zmysły wyciszone. Życie bez życia, widoczne jedynie w letargu, jak przebłysk, jak marzenie, jak mrzonka.
Staram się wyrwać z całych sił. Pomagają mi w tym terapie, różne sposoby pobudzania, ćwiczenia. Im więcej ćwiczę i poznaję tym mocniej pracuje mój mózg, a gdy mocniej pracuje i próbuje pomóc mi przerwać senne trwanie, pojawia się złośnica epilepsja - bardzo sprytna i dobrze przygotowana. Ciemna strona snu wybrała twardą przeciwniczkę - lekarze nazywają ją Zespołem Westa i rozpoznają po zgięciach głowy i rąk jakie mam podczas napadu. Jest silna i niestety bardzo odporna na leki. Wszelkie wysiłki neurologów prowadzą do dobrania takiego zestawu leków, który osłabi napady. Jak dotąd się nie udało... tym bardziej, że samo wyciszenie epilepsji nie wystarczy. Trzeba to zrobić tak, żebym jednocześnie nie zapadł w sen jeszcze mocniej i jeszcze głębiej.
Dla uspokojenia jedna z najpiękniejszych kołysanek:
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
śliczna kołysanka
Prześlij komentarz