czwartek, 30 czerwca 2011

Wojownicy światła


"Wojownik światła wie, że żaden człowiek nie jest samotną wyspą. Wie, że nie może walczyć sam. Jakiekolwiek byłyby jego zamiary, zawsze potrzebuje innych ludzi." Spotkałem kolejnego wojownika światła, a w walce z ciemną stroną snu mam nowego sprzymierzeńca, choć spotkanie nie było ani łatwe, ani przyjemne. Wojownik, a raczej wojowniczka mieszka w Sosnowcu i jest lekarzem rehabilitantem. Zwykle ćwiczę, a raczej jestem ćwiczony kilka razy w tygodniu, ale to co mnie spotkało w ciągu jednej godziny jest nowym i dość ciężkim przeżyciem. Byłem wyginany, naciągany, rozciągany i zmuszany do reagowania w taki sposób, że przez godzinę mruczałem, sapałem i chrząkałem próbując wyrazić moje zdecydowanie niezadowolenie. Dotychczas nikomu nie udało się wydobyć ze mnie tylu dźwięków, ani zestawu min, którymi próbowałem wyrazić mój stosunek do zastosowanych metod. Dla fanów masażu wyjaśniam, że nie była to upojna godzinka w salonie spa. Dość powiedzieć, że na rękach, brzuchu i nogach mam siniaki, ale nie to jest najważniejsze. Istotne jest to, że:
- pani doktor nie powiedziała rodzicom, że nie podejmuje się rehabilitacji, a z tego co wiemy postawiła na nogi sporą grupę osób w podobnej sytuacji do mojej
- po godzinie ćwiczeń zauważalne są drobne, ale jednak zmiany w moich reakcjach.
Mam nadzieję, że zyskałem wprawionego wojownika w walce z ciemną stroną snu. Walka to długa i ciężka, tym cenniejszy każdy kto wie jak i czym walczyć. Mam nadzieję, że wszyscy razem krzykniemy "This is where we fight. This is where they die."
Planujemy już kolejne spotkanie na początku lipca i tym razem pojedziemy uzbrojeni w kamerę, żeby powtarzać zaproponowaną sekwencję ćwiczeń. Pojawił się tez pomysł "tygodniowego turnusu terapeutycznego"
www.youtube.com/watch?v=s793Rm6dSIc&feature=related

Brak komentarzy: