"Trzeba śmiać się nie czekając na szczęście, bo gotowiśmy umrzeć nie uśmiechnąwszy się ani razu."
Mama w szkole, a tata eksperymentuje. Stoję w pionizatorze. Tata dodatkowo opasał mnie wibrującą rurą, która najwyrażniej chyba mnie łaskocze. Uśmiecham się co chwilę rozdziawiając paszczę. To chyba znaczy, że jest mi przyjemnie. Dzięki tej rurze stanie nie jest nudne jak zwykle. Stoję i się śmieję. Rura i śmiech na przemian rozluźniają i spinają moje mięśnie i dzięki temu pewnie lepiej oddycham. Sądziłem, że po jakieś chwili będę mógł poleżeć i opdpocząć, ale Basia stwierdziła, że czas na zupę. No to zjadłem na stojąco zupę z wibrującą rurą. Całą zjadłem, żeby nie było wątpliwości. Jak skończyłem jeść to tata doszedł do wniosku, że należy mi się odpoczynek. Łaskawca!
1 komentarz:
a ja myślałam że tylko Mama Ciebie tak męczy :P
Prześlij komentarz