William Wordsworth
Odpoczywam u babci. To pierwszy tydzień od roku kiedy mam w miarę czyste płuca. Ta bitwa trwała rok. Płuca nie chciały się tak łatwo oczyścić. Więcej jem i dochodzę do siebie. Żeby tylko nie dopadła mnie kolejna infekcja zbyt szybko.
W domu praca wre, a ja spokojnie czekam powrotu.
4 komentarze:
U babci zawsze jest cudnie:)
Kasia...
ja mam głupie pytanie, ale nurtuje mnie bardzo. Czy Szymek faktycznie non stop na antybiotyku? Czy te antybiotyki są zmieniane czy misiek dostaje jakiś na stałe? Jeśli zmieniane to posiewy lekarze robią, czy jak? No i jak brzuszek Małego reaguje na takie "atrakcje"? Wybaczcie idiotyczne pytania, ale już jakiś czas temu chciałam podpytać - przyznaję, z ciekawości. Ściskam mocno! PS. Kuchnia wygląda pięknie :D
Babcie bywaja balsamem na wszelkie zło... jak ja za was trzymam kciuki... bardzo...
Antybiotyki różne... ostatnio po posiewach dobierane celowo. Szymek na razie daje radę. Te początkowe były bez posiewu stąd i nawroty były. To zachłystywanie się przy jedzeniu dostarcza pożywkę bakteriom w płucach i trudno je ubić. Próbujemy... Ostatnie półtora miesiąca jest lepiej, ale antybiotyk dalej idzie...
Prześlij komentarz