piątek, 26 grudnia 2014

Postępy

"Czy jeżeli ludożerca je nożem i widelcem - to postęp?"
Stanisław Jerzy Lec

Ach te myśli nieuczesane Pana Leca. Dziadek Marek je bardzo lubił i nie ma się co dziwić, bo strasznie przewrotne. U nas też postęp. Kuchnia skręcona, drzwi postawione i szafy wróciły na swoje miejsce. Zaraz po tym jak GDL pomalowała ściany i zakończyła prace malarskie pojawili się panowie i ułozyli nową podłogę. Poszło błyskawicznie. Po zakończeniu zamiast cieszyć się zasłużonym odpoczynkiem pomogli tacie wnieść właśnie dostarczone meble kuchenne, które tata ze spokojem poskręcał. Ekipa podłogowa uwinęła się profesjonalnie i szybko, a zainstalowana podłoga od razu dodała uroku pomalowanym ścianom. Pojawiły się tez dekoracje okienne specjalnie przygotowane przez p. Anię - główną księgową GDL. Po podłodze wkorczył Mikele z Osą i odtworzyli szafy zdemontowane przez tatę. Mikele powycinał w blacie kuchennym otwory na kuchenkę i zlew oraz dopasował część szafek. Zwróćcie uwagę na ich ubrania! Kolor dobrany idealnie do pracy w naszym domu. Potem Piotr, Kris i Monika pomogli poprzestawiać część mebli i wyczyścić mieszkanie. W trakcie pojawila się kolejna Ania z GDL i przywiozła wieszak i choinkę! W końcu po zainstalowaniu blatu i zlewozmywaka zjawiła się szalona para elektroenergetyków podłączając kuchnię i ubierając choinkę. Dziś jadę pierwszy raz do domku na rekonesans i małe porządki!














2 komentarze:

Rodzinka 2+3 pisze...

nie no super robota pali się w rękach :D nawet choinka jest czyli nie jest tak źle :P

Szymon po drugiej stronie snu... pisze...

oj tak :)