"Wybucha człowiek w życiu innego człowieka jak pocisk."
Aleksander Sołżenicyn
Dziś miałem niespodziankę. Odwiedził mnie gajuszowy Mikołaj i Śnieżynka. Przyjechali specjalnie dla mnie. Zaprzęg z reniferami czekał spokojnie na ulicy. Kto przechodził ten widział...
Były prezenty i życzenia. Bardzo mocno Wam dziękuję. Nie tylko za pięknego Mikołaja i cudowną Śnieżynkę. Dziękuję Fundacji Gajusz za opiekę. Za cały rok ciężkiej pracy. Za wizyty, badania, leczenie, pomoc i wsparcie. Za opiekę oraz wsparcie dla mamy i taty oraz Mateusza. Dziękuję pani doktor Małgosi, pani doktor Oli, pani Beatce niezastąpionej, panu Grzegorzowi. Tata pewnie o tym napisze w "Okiem taty", ale wspomnę tylko, że ten sposób opieki nad dziećmi w mojej sytuacji jaki pokazuje Fundacja Gajusz odpowiada postulatom taty. Dzięki opiece Gajusza mogę spokojnie przebywać w domu. Nikt mnie nie ciąga na badania krwi, nie muszę biegać za każdym razem do lekarza. Gajusz otoczył mnie i nie tylko mnie opieką całościową. Tak to powinno wyglądać. Brawo dla Gajusza... szkoda, że to nie jest powszechne. Szkoda, że publiczne ZOZ nie potrafią i nie chcą się tak zorganizować. W podejściu i jakości opieki jest przepaść. Dobrze, że Was mam. Dziękuję.
2 komentarze:
fajnie że są takie organizacje właśnie one pokazują że można a ZOZ jest po prostu nieudolny...
:)
Prześlij komentarz