" doświadczalnie stwierdziłem, że jestem jak woda rzeki, odbijająca
zmienne kolory brzegów między którymi płynie, burze, obłoki, błękit
nieba, sama bezbarwna."
Czesław Miłosz
Był łoś, były ptaki... do kompletu brakuje z pewnością widoków - powidoków. Dziwna ta moja głowa i ślady światła w niej, nie jak obrazy, tylko powidoki. Kto to widział takie czerwone niebo?
Więcej ataków mam takich z płaczem, znów pojawiło się widmo aktywnej toksoplazmozy, a to oznacza, że dwa lata zżerania leków nie wystarczyło, żeby uśpić gada na dobre. Gdyby się uaktywniła, moja stołówka z lekarstwami byłaby szeroka jak szwedzki stół. Miejmy nadzieję, że wyniki badań rozwieją te podejrzenia. Aktywacja toksoplazmozy nie ułatwi mi życia.
Dzisiaj na zdjęciu zachód słońca nad Biebrzą. Reszta powidoków niebawem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz