Charles Dickens
Uśmiech. Tak pożądany i oczekiwany. Uśmiechnięte dziecko
przecież musi być szczęśliwe. Uśmiech nie kłamie nie oszukuje, a dziecku
trudniej udawać zadowolenie niż smutek. I ja się zacząłem uśmiechać.
Przynajmniej mój grymas na twarzy wygląda jak uśmiech. I radosna buzia, czasem
i podekscytowanie. Ruch ręki , zgięcie kolan.
Ale uśmiech ten ostatnio poprzedza atak padaczki. Czy to ja wiem, że
nadchodzi i śmieję się ciemnej stronie snu w twarz? Nie boję się! Znam Cię!
Będziesz mnie męczyć! I co z tego! Nie wygrasz. Mój uśmiech Cię przegoni. A
może to po prostu grymas bez znaczenia. Przedatakowe nic. Po prostu napięcie
mięśni. Tata czeka. Cierpliwie tłumi radość. Czeka, żeby sprawdzić czy to sam uśmiech, czy też znak nadchodzącego ataku i zapomnienia.
Przejścia na drugą stronę snu, której nie potrafię opisać. Tym razem znów atak.
Tata czeka. Wracam. Jestem. Teraz uśmiecha się tata.
3 komentarze:
Cierpliwość jest cnotą. .
Wiara jest ważna. Wiary TATO!!!
wiara...to odprysk nadziei, a cierpliwość to tylko wymuszona konsekwencja...
Prześlij komentarz