sobota, 3 marca 2012

Aga i stryjek


"Uśmiech wędruje daleko."
James Joyce

Już śpię, choć w moim przypadku to raczej nic nowego i brzmi nad wyraz śmiesznie. W końcu o niczym innym nie piszę poza snem. Chcę powiedzieć jedynie, że bardzo się zmęczyłem i po wcześniejszej kąpieli zasnąłem snem sprawiedliwego, a to zupełnie inny rodzaj snu. Wszystko z wrażenia i emocji. Wreszcie przyjechała Aga i stryjek. Czwartek, piątek i sobotę spędziliśmy razem. Wspólne biesiadowanie, wyjścia i rozmowy. Mateo nie mógł się od stryjka odkleić. Ciągle było słychać Rafał "to", stryjku "tamto", Agnieszkaaaa!, etc.

Po południu wyjechali do Kasi, Kamila i dwumiesięcznej Zuzi. Zuzia ma duże oczy i ciągle się uśmiecha. Może niedługo się spotkamy.

Już miałem odpocząć, odespać, odsapnąć, a tu jak zwykle w sobotę przyjechała Ania nad wyraz naładowana energią i dała mi wycisk. Wymęczyła mnie okrutnie.

Teraz już chyba nikogo nie dziwi, że się zmęczyłem.







Brak komentarzy: