środa, 13 sierpnia 2014

Przeprowadzka

"Czy nie lepiej byłoby, zamiast tępić zło, szerzyć dobro?"

Antoine de Saint-Exupéry

Jak już pisałem musieliśmy opuścić gościnny bieszczadzki domek. Piękna drewniana stara chata na kolejny tydzień była zarezerwowana. Nie ma się co smucić. Poznaliśmy przecież fantastycznych ludzi: Arka, Justynę, Kamila i Darię. Świetna rodzina uzupełnianą przez Atosa - potężnego rhodesian ridgeback'a i koty. Arek pomógł nam znaleźć nową kwaterę kilka kilometrów dalej w Chmielu. Będziemy mieszkać u pszczółki Agaty. Wieczorem jeszcze wspólne ognisko z gwiazdą wieczoru w postaci warzyw duszonych w żeliwnym kociołku, które to przygotował i dopilnował Arek. Smakowały wyśmienicie. Pożegnaliśmy nasze znajome stado wróbli i następnego dnia przenieślimy się na drugą stronę Sanu.


5 komentarzy:

Mama Zoszki pisze...

Ooo, zdecydowanie moje klimaty! Jestem nawróconą mieszczuchą, która marzy o przeprowadzce na wieś :)

Pięknego wypoczynku!
Pozdrawiam!

Szymon po drugiej stronie snu... pisze...

oj przestrzeń jakaś przydałaby się na co dzień...

Rodzinka 2+3 pisze...

ale piękna miejscówka :D aż chce się tam być :D

Szymon po drugiej stronie snu... pisze...

Polecany... Mamy kontakt:-)

Agnieszka Korzeniewska pisze...

jaka cudna pierwsza fotka!