czwartek, 14 lutego 2013

Pani Kasia i kombinezon kosmiczny w Michałkowie

"I dziecko jest dla siebie kosmosem."


Antoni Kępiński

Pani Kasia rehabilituje mnie na różne sposoby i nie zwraca uwagi na moje protesty. Mruczenie, groźne miny, marszczenie brwi nie robią żadnego wrażenia. Nie ma użalania się! Poza zwykłą rehabilitacją pani Kasia ubiera mnie w kombinezon kosmiczny. Nie przesłyszeliście się. Technologia kosmiczna trafiła pod strzechy. Kombinezon, który pozwala mięśniom astronauty właściwie pracować w stanie nieważkości teraz pobudza mnie do pracy. Uciska i usztywnia. Dodatkowo Pani Kasia podwiesza mnie w tym kombinezonie w metalowej klatce jakbym był zawodnikiem MMA. Tak stoję w tej klatce, pospinany kombinezonem, ale dzięki temu wzmacniam mięśnie i pracuję. Głowę utrzymuję coraz dłużej.  Bardzo to wszystko wyczerpujące...








2 komentarze:

Rodzinka 2+3 pisze...

czyli jakies ostey są brawo a ta klatka nazywa się ugul :D pozdrawiam

Szymon po drugiej stronie snu... pisze...

Ugul - świetna nazwa dla ogra :)