sobota, 10 sierpnia 2013

Paryski luz

"Bo wszechświat zawsze pomaga nam spełniać marzenia, nawet najbardziej błahe."

Paulo Coelho

Kawa wypita w małej kawiarence, jazda na rolkach po paryskich uliczkach, a może i ćwiczenia na akordeonie w paryskim parku? Jak niewiele potrzeba do szczęścia... Ja zostałem z Le Stryjem i La Stryjenką w domu, a reszta pojechała oglądać Paryż na rolkach. Dla każdego coś dobrego. Tak, w ręku trzymam zimną butelkę z piwem. Trzymam i nie wypuszczam. Czuję zimno i się dziwię. 
Kilkanaście kilometrów na rolkach potrafi zmiękczyć nawet chłopca lat 11. Mateo był padnięty, ale dzielnie przejechał całą trasę. Po drodze, wzdłuż kanału, zobaczył zakłady naprawcze pociągów TGV i squat... trochę to inny Paryż niż na pocztówkach. Wieczorem jeszcze rozgrywka w Zombicide i już o 2.00 wszyscy grzecznie spali...

Na koniec mały quiz: jakiego bohatera ma na koszulce tata?









Brak komentarzy: