Louis Aragon
Paryż potrafi zmęczyć. Sami widzicie. Brat mi się do głowy przykleił po nocnej eskapadzie rolkowej z tatą. To było dwa dni temu. Wczoraj miało być inaczej. Mateusz miał się wcześniej położyć, ale jak zwykle się nie udało. Wszystko w związku z wieczorną eskapadą na wieżę. Mateusz wrócił w nocy. Spał do jedenastej. Dobrze, że Le Stryjo i La Stryjenka dają sobie ze mną radę. Dzielni są.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz