sobota, 8 listopada 2014

Sobota

"Kto inny sieje i orze,
A on się wyspać nie może.
Od świtu śpi aż po świt:
Po prostu hańba i wstyd"


Jan Brzechwa

Tak poznaję sobotę. Mateusz przychodzi i przytula się do mnie. Czasem razem zasypiamy, czasem drażni się ze mną łaskocząc mnie i podszczypując. Jak mi się nie podoba to mruczę przeciągle i marszczę czoło. Lubię czuć mojego brata obok. Chyba jako jedyny traktuje mnie normalnie bez taryfy ulgowej. Tu na przykład leży na mnie bezceremonialnie.  Szkoda, że ja nie moge mu napsocić. Jakże chciałbym zrobić mu "porządek" w pokoju, poprzeszkadzać jak się uczy, albo zabrać jego ulubione zabawki. Nie mogę... Dobrze chociaż, że jest, a ja czuję jego obecność.

Brak komentarzy: