wtorek, 11 listopada 2014

Spacer

"Człowiek spacerujący ma w sobie coś duchownego, bo czyni go gotowym, by przyjąć z radością i otwartością każde nieoczekiwane spotkanie."
  
Franco Scaglia


 Po kilku tygodniach wreszcie wyszedłem na spacer. Powietrze, zapachy i dźwięki. Dawno zapomniane przyjemności. Ominęła mnie cała jesień. Prawie jej nie poczułem spędzając kolejne dni w domu lub szpitalu. Jakiż zapach, jakie powietrze! Chłonę otoczenie. Nasłuchuję i wdycham. Jestem czujny. Bardzo przyjemny spacer. Drzewa szykują się do zimy. Gubią liście, które wyglądają jakby zmianą koloru chciały zaczarować rzeczywistość. Mimo ferii barw smutne te opadłe liście. Samotne te pozostałe na drzewach.  Opadające liście odkrywają szare tynki ścian. Szarość przedziera się przez drzewa. Jeszcze jesień nęci kolorem, jeszcze czuć ciepły podmuch wiatru jak gdyby końcówka lata mieszała się z jesienią. Ptaki są już jednak zimowe. Te letnie odleciały. W parku tylko wrony, kawki i gołębie. Strażnicy opadania liści. Pilnują, żeby dokonała się jesienna przemiana. Park na zimę musi być szary. Tylko mech jakiś nieposłuszny, bujnie zielony i świeży. Za nic ma krótszy dzień i chłodne noce. Pewnie i tak mam szczęście, że jeszcze poczułem zapach słonecznej jesieni, a nie jesiennej pluchy. Jeszcze słońce świeci mi w twarz przyjemnie wygrzewając policzki. Dzień krótki już, zmrok zapada szybko. Do domu wracać czas.








 

1 komentarz:

Stefan pisze...

Wonderful autumn pictures