Ale urodziny Wiki były w niedzielę i to piąte. I było bardzo sympatycznie. Wiki tak jak ja nie ma łatwo, ale jest dzielna i radosna. Przyjęła nas bardzo gościnnie. Było wszystko co na urodzinach konieczne: rodzina, przyjaciele, znajomi. No i dzieciaki! Do tego tort. Tort przeciez musi być. I prezenty. Bez prezentów nie ma przecież urodzin. Wiki zdrówka! 100 lat! No i wstawaj dziewczyno. Dosyć leżakowania!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz