poniedziałek, 2 czerwca 2014

Dziś z wersją dla leniuchów

"Chciałbym narysować świadomość istnienia i upływ czasu."

Henri Michaux

 

 Dalej ćwiczę, a jak jestem bardziej świadomy to więcej się bronię i oporuję. Nie podoba mi się. Te wszystkie pozycje są takie niewygodne, ale dzięki nim robię postępy. Głowę staram się utrzymać, a ostatnio jak się przeciągam to podnoszę i podkurczam nogi. I ręce podnoszę do góry. Mimo tych postępów jak Ania mówi, że koniec na dziś, to się szczerze bardzo cieszę. Czyżbym naprawdę rozumiał, że koniec? Ostatnio zacząłem również reagować na ćwiczenia Mateusza. Jak zaczyna ćwiczyć w swoim pokoju, a mnie tam nie ma to krzywię się i daję znać, że chcę posłuchać. Mama zanosi mnie do pokoju Mateusza i od razu mi lepiej. Mateusz gra, a ja słucham zadowolony. Umiem też pokazać, że chce mi się pić. I zadowolenie potrafię pokazać i zainteresowanie. Zniecierpliwienie i złość też. Jak jestem głodny też umiem. I jak już się najem. Nadal jestem aktywny mimo, że po zapaleniu płuc zaczynają wracać ataki padaczki. Chyba trzeba będzie zapytać pana doktora co takiego zawiera antybiotyk Zinnat, że tłumi moje ataki w trakcie infekcji.

 

 

 



Brak komentarzy: