Andre Malraux
Czy sen unosi mnie do krainy Piotrusia Pana? Czy zasypiając podróżuję i marzę? Nikt nie zgadnie. Czasem tylko przez sen się krzywię lub uśmiecham. Może nie tylko śpię, ale i śnię i marzę. Czy mogę marzyć? To raczej mrzonki nie marzenia. Czyli nie marzę tylko mrzę... jak mżawką mży kropla choć nie jest deszczem. Jednak przemoczy, jeśli długo w niej spacerować, tak jak letnia ulewa. Może zatem mglę jak mgła i błąkam się w ciemności. Bez znaczenia czy marzenia mam, czy mrzonki mżące mżawką, czy we mgle się błakam. Widzieć, siedzieć, chodzić, biegać... słowo wypowiedzieć choć jedno. To moje mrzonki, marzenia, dążenia, mglista, dżdżysta przyszłość, niewiadoma. Skoro są to i siły się znajdą w dążeniu, trwaniu, walce. Ręce uniosę, pięści zacisnę. Walkę odbędę bez względu na wszystko.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz