Wisława Szymborska
No i styczeń się zaczął. Okładka kalendarza zdjęta. Mam nadzieję, że bawiliście się do szaleństwa i dziś odpoczywacie słuchając na przykład topu wszechczasów programu trzeciego, leniwie spędzając dzień. Normalnie rezydowalibyśmy w Opolu z naszymi "Opolakami". Zapach kawy, gorące dyskusje Gosi i Daniela z opolskim akcentem (a nie jest to zwykły akcent z centralnej Polski, ale akcent specjalny opolski i nie są to zwykłe dyskusje, ale gorące i z pasją), krzątanina w kuchni. Hanutek z Nadią i szorstkowłosy niskopodwoziowy jamnik.. Luna. Dziwny Sylwester i dziwny początek roku... Nawet ja czuję, że jest inaczej niż zwykle. Do tej pory wszystkie końce i początki roku spędziłem w Opolu... dla mnie to sylwestrowa stolica Polski. Nie mieści mi się w głowie, że można spędzać ten dzień w innym miejscu. No, ale nie było mowy, ani możliwości, żeby mnie przetransportować do Opola. Trzeba się było z tym pogodzić. Ja potraktowałem zmianę daty zupełnie normalnie i przespałem całość w błogim spokoju. Mateusz w międzyczasie odbył dwa sparingi bokserskie z tatą i to w zasadzie tyle. Oczywiście było pyszne jedzenie, muzyka i szampan. Nowy rok się zaczał...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz