wtorek, 25 czerwca 2013

Moda


"Nie ma na świecie nic równie potężnego jak pomysł, którego czas właśnie nadszedł."

Victor Hugo

 Tak na zakończenie turnusu przeklejono mi plastry. Mam pękate dłonie i stopy...jak poduszki, Plastry mają pomóc w ściągnięciu płynów. I chyba działają bo spęcznienia są mniejsze. Plastry efektownie powycinane. W sam raz na lato! Wyglądam interesująco. I kolor! Chyba modny w tym roku! Plastry korygują, odciążają i jak się okazuje wspomagają krążenie i przepływ płynów. Polecamy! Przyklejać jednak powinien specjalista, żeby samemu nie zrobić sobie krzywdy. To przyklejanie nazywa się kinesiotaping (paskudne słowo), a wymyślił japoński lekarz Kenzo Kase w latach 80-tych. Taśmy działają rozluźniająco, obojętnie lub napinająco dlatego mają różne kolory. Niebieski działa rozluźniająco, a takie działanie było potrzebne w moim przypadku. Jak widać nie tylko sportowcy korzystają z tego wynalazku.




6 komentarzy:

Mama Zoszki pisze...

Ciekawa sprawa z tymi kolorami plastrów. Zosia miała naklejane niebieskie, żeby wspomóc napięcie. Bardzo dobrze spełniły swoją rolę, plecy były zdecydowanie mniej okrągłe. Ale ich ściąganie - horror. Mam nadzieję, że te Szymkowe lepiej współpracują przy odklejaniu.

Szymon po drugiej stronie snu... pisze...

z benzyną ekstrakcyjną schodzą znośnie :) i bez podrażniania skóry

Agnieszka Korzeniewska pisze...

Zaglądam tu do was i zdrówka życzę i wytrwałości!

Anonimowy pisze...

Mój Młody też jest oklejany w walce z oporną asymetrią, ale Szymkowe plastry niebieskie - cuuudne! Jego małe stópki także :)Pozdrawiam Was ciepło.

Szymon po drugiej stronie snu... pisze...

plastry chyba do oczu mi dobrali :)

Mama Zoszki pisze...

Starali się jak mogli, ale błękit Szymkowych ocząt ładniejszy :P