środa, 19 czerwca 2013

Jutro wracam

"Nadzieja nie ma końca. Choć rwie się bez przerwy."

Władysław Grzeszczyk 


Jutro kończę turnus i wracam wieczorem do domu. Pracowałem uczciwie i wytrwale. Niewiarygodne jak bardzo trzeba się napracować, żeby być. Śmiech, płacz, uśmiech, zaciśnięte zęby, jeśli nie chcę już jeść. Czasem jakiś dźwięk lub drobny ruch. Niewiele, a jednak o wiele więcej niż było. Arsenał mojego bytu mizerny, ale dopóki serce bije...chyba warto. I ten ustawiczny niepokój, czy nie ma zmian na gorsze, czy padaczka nie pokaże się ze zdwojoną siłą? Przeciwności masa, ale i sił jeszcze sporo. I nadzieja, że może być jeszcze lepiej. Przecież wokół mnie  jest tak wiele troskliwych osób, tak wielu Was, że nie mogę się tak po prostu poddać. Jestem Szymon i dzień po dniu walczę o życie, takie normalne...

2 komentarze:

Jaśmin pisze...

"Śmiech, płacz, uśmiech, zaciśnięte zęby.." Kto z nas zdrowych nie zna tych emocji?? Sz Jesteś! Nie mamy absolutnie żadnych wątpliwości:)

Szymon po drugiej stronie snu... pisze...

:)