Jan Paweł II
Dziś nie będzie zdjęcia. Nie ma takiej potrzeby, a reportaż,
który proponuję zbyt poważny. Tak wiele pytań i żadnej odpowiedzi. I ludzie
dzielni, odważni i kochający. Cierpiący cierpieniem dziecka i swoim. Szlachetni
i silni. Silni niemocą własną i miłością do chorego dziecka. Jest i lekarz. Współczujący,
słuchający, poświęcający własny czas. Lekarz, który nie tylko leczy. To co uderza
w tym reportażu to czas i rozmowa. O
ileż łatwiej byłoby nam, dzieciom niepełnosprawnym i ich rodzicom gdyby lekarze
poza zajmowaniem się stroną medyczną, przypadkiem lekarskim mogli i chcieli
poświęcić czas na rozmowę z chorym i jego opiekunami. Ileż więcej dzieci
mogłoby wrócić do domu z rodzicami, a nie być porzucanymi i pozostawianymi na
oddziałach szpitalnych, gdyby po urodzeniu dziecka niepełnosprawnego zajął się
rodzicami szpitalny psycholog. To z pewnością element, którego brakuje na
oddziałach neonatologicznych, intensywnych terapiach etc. Zbliża się koniec roku. Czas
szczególny. Również dla dzieci w
hospicjach. Kochani nie zapominamy o Was! Życzymy Wam najlepszej możliwej opieki i spotkania właśnie z takim lekarzem. Wszystkich zaś zapraszam do obejrzenia
pięknego reportażu p. Beaty Chyży Czołpińskiej „Jaka jest cierpienia granica...”
2 komentarze:
Widziałam ze ściśniętym gardłem i łzą w oku.
wzruszające to prawda
Prześlij komentarz