Stephen King
Pojechaliśmy do pani doktor do szpitala. Na szczęście leki działają i zmiany w płucach nie są dramatyczne. Mogę zostać w domu. O podróżach mogę na razie zapomnieć, ale nie będę leżał w szpitalu tylko w domu. To dużo. Ważne, że jem i nie przelewam się przez ręce. Miałem co prawda jak co roku zwiedzić opolskie rubieże, ale tym razem nie jest to możliwe. Dziwny to będzie Nowy Rok bez Daniela i opolskiej lisicy, Hanutka i Nadii. I bez małej, biegającej, szorstkowłosej szczotki do przetykania rur. Trudno. Występy w Oplolu trzeba bedzie przełożyć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz