Władimir Nabokow
Dziś odwiedziła mnie Pani Tisa i wymasowała moje stopy i dłonie. Potem jeszcze plecy. Oczy miałem zamknięte, ale czujnie słuchalem co się dzieje. Taki masaż stóp to chyba przyjemność. Odczucia inne niż przy standardowej rehabilitacji. Czułem się odprężony. Na koniec jeszcze oklepanie pleców. Nie ma co się dziwić, że zaraz po zakończeniu zasnąłem zdrowym snem.
1 komentarz:
Każdy paluszek, każda kosteczka:)
To relaks nie z tej Ziemi. Dlatego sen taki głęboki:)
Prześlij komentarz