czwartek, 25 lutego 2016

Warto pomagać - 1% - księżniczka Wiktoria

"Cokolwiek się stanie, mówiła do siebie, jedna rzecz nigdy się nie zmieni. Skoro jestem księżniczką w szmatach i łachmanach, to mogę być księżniczką wewnątrz siebie. Łatwo byłoby być księżniczką, gdybym była ubrana w stroje ze złota, ale o wiele większym tryumfem jest być nią cały czas, gdy nikt o tym nie wie."
  
F. H. Burnett

Opisując kolejne utwory z Koncertu dla Szymka wiem, że przyjdzie moment opisania finału i zadaję sobie pytanie co dalej? O czym miałbym Wam pisać? O tym co czujemy po stracie Szymka, że życie biegnie dalej, że słyszę, że czas leczy rany? O pustce i popękanych sercach? Nie warto…bo słowa nie niosą niestety siły, która mogłaby ten stan opisać, a może ja po prostu jeszcze tych słów nie znalazłem. To może o tym jak dni mijają? Jak Monika złamała nogę, a babcia Ela potrzebowała pomocy pogotowia i leży w szpitalu? I to wszystko w lutym… Nie, nie widzę w tym sensu.

Wiem jednak, że trwa właśnie okres zbierania 1%. To chyba dobry powód do pisania. Pomyślałem sobie, że część z Was mimo, że Szymek odszedł i nie potrzebuje już wsparcia, chętnie przekaże 1% podatku tylko nie wie komu. Dziś właśnie rozpocznę nowy „cykl” wpisów. Prezentację znajomych nam dzieciaków, które tego wsparcia nadal potrzebują. Zaczniemy od księżniczki Wiktorii…
Historia Wiktorii jest podobna do historii Szymka. Porażenie mózgowe, wodogłowie, padaczka. Wiki nie siedzi i nie mówi, a wszystko za sprawą toksoplazmozy, która tak jak u Szymka dokonała poważnych komplikacji w rozwoju. Mimo przeciwności Wiki walczy. Walczy też jej rodzina, która z niespotykaną energią, uśmiechem i uporem stara się żyć normalnie na ile pozwala stan Wiki. Wiki ma szczęście. Ma wspaniałych rodziców i resztę rodziny, która ją wspiera. Ma szczęśliwy, radosny dom. Tatę, który kocha ją nad życie i mamę, która poświęciła się dla córki całkowicie. Nie wiem czy możecie sobie wyobrazić małą dziewczynkę przebywającą na oddziale neurochirurgii z rurką w główce. Obok niej przez jedenaście miesięcy mieszkała w szpitalu Kinga śpiąc przez 11 miesięcy na krześle. Obie wytrzymały…


Brak komentarzy: