poniedziałek, 18 maja 2015

PEG

"To co jest przyczyną twoich najgłębszych cierpień, jest zarazem źródłem twoich największych radości."

Antoine de Saint-Exupéry

Tak właśnie przywitałem rodziców po wybudzeniu się. Wyglądałem całkiem dobrze. Środek usypiający dostałem w minimalnej ilości i już godzinę po zabiegu próbowałem otworzyć oczy. 
Przed zabiegiem nie obyło się bez zamieszania. Tuż przed zabiegiem mama uśpiła mnie tak skutecznie, że miałem 32 uderzenia serca na minutę, puls 27 i temperaturę ciała 32,7. Lekarze osłupieli. Anestezjolog nie chciał mnie znieczulać. Stwierdził, że mam hipotermię. Fakt, nie jest to normalne, ale moja bradykardia, brak ruchu i ogólne wycofanie nie sprzyja pobudzaniu serca. Wszyscy badali mnie nerwowo i zastanawiali się czy nadaję się do operacji. Tylko mama ze spokojem mnicha buddyjskiego powtarzała, że jak zasnę głęboko to tak mam i już. Pomierzyli, pomarudzili, postękali, ale zabieg wykonali. Jak dotąd wszystko gra.



1 komentarz:

Rodzinka 2+3 pisze...

wracaj do domku szybciutko :D