środa, 25 grudnia 2013

Okiem taty - Procedura dofinansowania fotelika samochodowego dla dzieci niepełnosprawnych

"Biurokracja to dobrze zorganizowana zaraza" 

Cecil Parkinson

Prawda jakie piękne motto? Pewnie i chęci są... panie miłe i sympatyczne, jednak uczestnicząc w procedurze uzyskania dofinansowania zakupu fotelika samochodowego dla dzieci niepełnosprawnych stwierdzam, że nie działa to tak jak powinno. Od razu zaznaczę, że nam się udało i dostaliśmy dofinansowanie, więc nie powinienem narzekać. Nie o narzekanie jednak chodzi tylko o poprawienie działań urzędników tak, żeby ułatwiać, a nie utrudniać. Mam takie wrażenie, że tak jak w latach 80 wchodząc do MOPS powinienem czuć się jak petent, a przecież MOPS jest dla takich ludzi jak ja, nie odwrotnie. Urzędnicy są dla mnie, a nie ja dla nich, bo dzięki temu, że jest Szymon i inni potrzebujący oni mają pracę, a chyba o tym zapominają... Jak zwykle na początku należy złożyć wniosek, który wcześniej trzeba pobrać. Pobraliśmy zatem i we wrześniu złożyliśmy wypełniony formularz, który otrzymaliśmy. Wniosek powinien być rozpatrzony pozytywnie lub negatywnie o czym składający powinien zostać powiadomiony. Tyle teoria... w praktyce po kilku dniach zostaliśmy wezwani do MOPS-u. Jak się okazało nie została wypełniona jakaś część formularza. Niby nic...szkoda tylko, że jej nie otrzymaliśmy.  Wysłuchałem grzecznie, że wniosek powinien zostać wypełniony w całości, uzupełniłem z uśmiechem i tyle. Urzędnik nie przyjmował do wiadomości, że nie przekazał całego wniosku... zapytałem jeszcze czy to na pewno, aby wszystko i po potwierdzeniu uradowany opuściłem budynek.  Po jakimś czasie znów zostaliśmy wezwani. Okazało się, że czegoś brakuje. Tym razem do wniosku nie było dołączonego ksera dowodu rejestracyjnego samochodu. Szkoda, że nikt o tym nie wspomniał -  na wstępie - lub nie uzupełnił braku przy składaniu wniosku lub pierwszej poprawkowej wizycie. Kserokopia dowodu została uzupełniona... w sumie to urzędnik powinien sprawdzić czy mamy samochód. W kraju absurdu przecież jest możliwe, że będziemy chcieć taki fotelik nie posiadając samochodu co przecież absurdem samo w sobie nie jest, bo nie posiadając samochodu też można dowozić dziecko samochodem np. kolegi, taksówką etc. Pewnie przepisy, ustawodawca oraz wykonawca czyli PFRON z MOPSem nie mają takiej wyobraźni. Po długim oczekiwaniu związanym pewnikiem z kwestią finansowania przez PFRON dostaliśmy decyzję tuż przed świętami, że uzyskaliśmy dofinansowanie i ponieważ MOPS jest zgodnie z mottem po to żeby pomagać dostaliśmy na to UWAGA..... CAŁY TYDZIEŃ. Inni szczęśliwcy również... nie ma się co dziwić, że sporo z nich zrezygnowało. Jakże to prosta decyzja wybrać fotelik dla dziecka niepełnosprawnego. Są przecież dostępne wszędzie. My zapobiegawczo wybieraliśmy wcześniej i jedyne co pozostało nam do zrobienia to zamówić fotelik i dostarczyć do MOPS fakturę. Proste? Dofinansowanie jest do 5 tysięcy złotych przy czym 15% musi być wkładu własnego. Zamówiliśmy fotelik oraz niezbędne dla Szymona dodatki i dostarczyliśmy fakturę do MOPS zgodnie ze specyfikacją: fotelik, podstawa, podnóżek, złącze isofix etc. Co się okazało? Okazało się, że faktura jest źle wystawiona i trzeba ją poprawić. Powinna być wystawiona na 5000 plus dodatki...szkoda tylko, że nikt o tym wcześniej nie wspomniał. Można przecież napisać, krótką instrukcję jakie dokumenty są potrzebne, jak powinna wyglądać faktura etc. Urzędnik mógłby za pierwszym podejściem sprawdzić formularz, uzupełnić braki, poinformować o pozostałych wymaganiach. Po co? Po to, żeby poza świadomością dobrze spełnionego obowiązku nie zawracał przysłowiowej "dupy" i nie marnował czasu, którego i tak nie mamy na ewidentne pierdoły. Przy okazji wpadło mi do głowy, że taki urzędnik mógłby to wszystko zrobić u mnie w domu, ale to chyba jak na MOPS zbyt daleko idące marzenie. Może nawet mrzonka.

PS.

Ciekawe również, że foteliki rehabilitacyjne firm Recaro i Besafe są, aż tak horrendalnie drogie. Poza kilkoma obszytymi styropianami niczym nie różnią się od zwykłych fotelików dla dzieci zdrowych. Jest to czyste wysysanie pieniędzy i żerowanie na niepełnosprawności. Te fotele nie posiadają nic szczególnego, ani w budowie, ani wykonaniu.. Brawo Recaro, brawo Besafe!

2 komentarze:

Mama Zoszki pisze...

Widzę, że Wasze doświadczenia podobne. Smutne, prawda?

Szymon po drugiej stronie snu... pisze...

MOPS terierem raczej nie będzie :)taki kops... jęknął MOPS