Stanisław Jerzy Lec
Wczoraj tata z kolegą odwiedzili pewną sieć RTV.
Coś tam razem sprawdzali. Okazało się, że dostęp do inernetu jest powszechny,
można więc próbować off'owych sposobów reklamowych. Wszystko oczywiście bez
zgody właściciela sieci.
Wystarczyło tatę zostawić na chwilę samego, żeby
zaczął broić. Tu pojawiła się myśl: gdyby tak mieć moją wizytówkę gdzieś na
swoim koncie lub na usb można byłoby w prosty sposób zmieniać tapety komputerów
w marketach. Tata uśmiechnął się pod nosem... wyobraźcie sobie ścianę monitorów
wyświetlającą moją wizytówkę. Pomysł do wykorzystania. Jeżeli Wasi znajomi
pracują w branży RTV może, by się tematem zainteresowali. Inne pomysły również
mile widziane.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz