Albert Einstein
Ta sympatyczna pani ze zdjęcia to ciocia Emilka, której zawdzięczam moje turnusowe postępy. Bardzo miła właścicielka dwóch imadełek zamiast dłoni :). Po pierwsze ćwiczyła ze mną bez przerwy 2,5 godziny i to tak, żebym był aktywny. To rekord. Zmusiła mnie do 45 minut stania w krótkich łuskach i kombinezonie dunag. Stania na własnych nogach bez maszyn i podwieszania! Efekty: siedziałem sam w splintach - pneumatycznych stabilizatorach, zacząłem poruszać rękami i nogami. Nogami delikatnie, ale jednak poruszać. Zostałem zmuszony do poruszania się na czworaka. Nie sam, ale sam musiałem utrzymać głowę. To właśnie ciocia Emilka męczyła mnie na zajęciach tak, że potem smacznie spałem. Zdecydowanie lubi to co robi i robi to bardzo dobrze. Ciociu Emilko! Bardzo dziękuję i do zobaczenia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz