Walter Scott
Iwonka, Maciek, Kamil i Matys poza włożeniem moich koszulek i pięknym starcie w Biegu Powstańców zrobili mi jeszcze jedną niespodziankę. Podarowali mi medal właśnie z tego biegu. Mój bieg pewnie będzie dłuższy i pewnie się tak łatwo nie skończy, ale taki medal to nagroda za wysiłek. Nie zawsze udaje się wygrać. Ważne, żeby dobiec do mety i móc powiedzieć sobie, że zrobiło się wszystko co było możliwe do zrobienia. Ten medal to taki symbol, żebym tak jak biegnący w niedzielę nie poddawał się i nie schodził z trasy. Mimo wątpliwości i przeciwności. Kochani nie wiem gdzie jest moja meta, nie wiem czy w ogóle jest, ale dalej bięgnę, dalej walczę, nie poddaję się i nie schodzę z drogi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz