środa, 12 lutego 2014

Terapia dzień 8

"Nag­rodą za trud jest większy trud." 

Terry Pratchett



Już 8 dzień. U cioci Emilki dobrze ćwiczyłem, choć nie lubię rozciągania i stania w kombinezonie dunag. Ciśnie mnie. Na swoje niskie napięcie podobno ładnie stoję. Jestem prosty, głowa utrzymana w symetrii, całkiem dobrze. Później na terapii sakralnej się odprężyłem i  spałem 2,5 godziny.Wreszcie u Cioci Gosi była dogoterapia. Quinni wtuliła sie we mnie i spaliśmy razem. Jej ciepło i oddech czułem na sobie. Niestety terapię wzroku musieliśmy odwołać, spałem. Ileż można ćwiczyć jednego dnia?
 

Brak komentarzy: