poniedziałek, 18 listopada 2013

Jak malowany Mat

„Odkryłem, że choć aparat fotograficzny nie może wyrazić duszy, to może to zrobić fotografujący.”

Ansel Adams

Mateusz też nie ma lekko. Często zamienia się w różne urojone w głowie fotografującego postacie. Czasem bez powodu, czasem w związku z jakimś fotograficznym zadaniem. Często przemiana odbywa się publicznie co Mateusza deprymuje, ale mój brat dzielnie sobie radzi z wyzwaniami. Trzeba przyznać, że niezły z niego model! Ofiara zbrodni Jokera, upiór szukający towarzystwa nad wodą, karciarz czy też osiedlowy łotrzyk z magnum za pazuchą to dla niego drobnostka! Moje malowanie twarzy to chyba przy tym pestka!




1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Szymku, umówmy się, że tata i Mateusz dali radę. Mam nadzieję, że pozytywnym zmianom u Ciebie nie będzie końca i sam będziesz mógł zobaczyć i oceni ich starania:)