sobota, 30 listopada 2013

Wróciłem śpiący

"Można równie dob­rze śnić nie śpiąc, jak spać nie śniąc."

Georg Christoph Lichtenberg


Wróciłem około 14. Wymęczony i śpiący. Zjadłem na śpiąco. Napiłem się na śpiąco. Śpię. Ćwiczenia mnie zmęczyły. Nie będzie szalonego sobotniego wieczoru. Zasnąłem twardo i już. Może macie jakieś pomysły i sposoby, żeby mnie obudzić? Może ktoś z Was podejmie się trudnej misji wybudzania? Śnić jest pięknie, ale jeśli liczba snów jest ograniczona? Jesli zaczną się powtarzać? Sen przestanie być interesujący. Będzie tylko rutyną.

2 komentarze:

Rodzinka 2+3 pisze...

ja zawsze synków swoich budzę pocałunkami i delikatnym kochani wstajemy to i Ciebie chętnie tak obudzę:D

Szymon po drugiej stronie snu... pisze...

Brawo Olguska...kiedyś ogłosiłem na blogu konkurs na królewnę, która mnie obudzi... :)