wtorek, 5 listopada 2013

Szymon Dali

"Już od najmłod­szych lat mój spaczo­ny cha­rak­ter mówi mi, że jes­tem in­ny niż ogół śmier­telników. Tu również od­noszę sukcesy. "

Salvador Dali



Wczoraj w nocy nie spałem wcale. Prężyłem się i  wołałem. Całą noc tata trzymał mnie na kolanach. Obejrzeliśmy zatem -  wspólnie -  W stronę morza i już o piątej rano tata odpadł.  Ja nie spałem dalej.  Rano, jak przyszła pani doktor okazało się, że mam zapalenie oskrzeli. Wyjaśnia to moją nocną aktywność. Był lekarz jest i antybiotyk i mama w wersji mobilna lecznica. Inhalacje, oklepywania, wieczne doglądanie i sprawdzanie, mierzenie temperatury etc. Dom wariatów.  Nawet kot zeżarł bazylię. W proteście, że został przegoniony z łóżka. Czysty surrealizm, chaos, dalizm.  Brakuje tylko płonącej żyrafy lub kobiety z różami zamiast włosów. Zegarów mamy pod dostatkiem. Na razie dojrzałych. Jeszcze nie zwiędły. 


2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Trzymaj sie Słonko ! Zdrowia, zdrowia!!, a Twoim bliskim sił i wytrwałości!
Kasia i Tomcio - mały Rycerzy, który tez nie daje spać ;)

Anonimowy pisze...

Sz..to może kota nazwij Salvador tez zrobisz mu na zlosc. Za tą bazylię:) bo przypuszczam, ze na imię tak nie ma! nie podoba nam się Twoje zapalenie:(
Mama zmartwiona dwoi sie i troi pewnie. Tata jak każdy tata chcialby pewnie pospać hihi. Wracaj do zdrowia natychmiast!