piątek, 15 listopada 2013

Szymon Tygrys

"Najmarniejszy kot jest arcydziełem."

Leonardo da Vinci

Tygrys to ja! Mateusz tak mnie pomalował. No to warczę jak tygrys. Jak mnie pomalowali to będą musieli wyczyścić. Wtedy się nie dam tak łatwo. Może się nauczą. W akcji odwetowej wtarłem nieco koloru w bluzkę, poduszkę i koc. Jak sobie popiorą to może im przejdzie. Malarze się znaleźli. Cierpliwy to ja muszę być. Nie ma co. Choć musze przyznać, że to malowanie mocno mnie pobudza. Ruszam głową i protestuję. Może właście taki jest cel tego malowania? A może chodzi o to, żeby nie nudzić Was zwykłymi zdjęciami mnie samego? Takiego zwykłego. Nie wiem co o tym myśleć...


2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Może i dobrze, że Cię pobudzają. Na pewno dobrze. Pytanie czy we własciwy sposób i czy zachowując delikatność? Buzia wszak to bardzo wrażliwa część ciała. Maleńki protestuj ile wlezie! Może im przejdzie. Sami niech się pomalują! A to, że nudy na zdjeciach nie ma to fakt:) ponadto zdjecia bardzo dobre-wszystkie!

Anonimowy pisze...

A może Ci dowcipnisie - tato i Mati, wytężą umysły i wyobraźnię... i sami się tak przebiorą żebyś to Ty mógł ich dotknąć-zobaczyć i ciekawe jaka będzie na ten eksperyment reakcja?;)
Ty, Szymciu odpoczywaj a chłopaki niech podejmą wyzwanie i kombinują, a co:)
buziaki
wierna "czytaczka" bloga ciotka kaśka